Klub jedenastu. Hat-tricki Śląska w ekstraklasie
Po zdobytych trzech golach w derbach Dolnego Śląska, Erik Exposito stał się ulubieńcem kibiców z Wrocławia. W końcu nieczęsto zdarza się, żeby właśnie w starciu z największym rywalem napastnik odblokował się i zdobył hat-tricka. Niestety, póki co jednak wszystko wygląda na to, że Hiszpan może zostać rewelacją jednego meczu. Kolejne dwa, z Widzewem oraz Koroną, były w jego wykonaniu zdecydowanie słabsze.
Hat-trick Exposito był już trzecim w tym sezonie ekstraklasy. Wcześniej trzy bramki w jednym meczu strzelali Jarosław Niezgoda z Legii (przeciwko Rakowowi) oraz inny hiszpański napastnik, Jesus Imaz z Jagiellonii (przeciwko swojemu byłemu klubowi, Wiśle Kraków). A jak rysuje się klasyfikacja wewnętrzna w drużynie Śląska Wrocław?
Ostatnim zawodnikiem, któremu udało się zdobyć hat-tricka przed Exposito, był Marcin Robak. Niemal dokładnie rok temu Śląsk rozegrał wspaniały mecz w Białymstoku, gromiąc Jagiellonię aż 4:0. Były kapitan WKS-u po raz piąty w swojej karierze zdobył minimum trzy bramki w meczu ekstraklasy. Wcześniej trzy razy dokonał tego w barwach Pogoni Szczecin, a swojego debiutanckiego hat-tricka ustrzelił jeszcze w 2010 roku, reprezentując barwy Widzewa Łódź. Dokonał tego – jakżeby inaczej – w meczu przeciwko Śląskowi.
Wiele bramek w jednym meczu potrafił ustrzelić także inny napastnik, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował barwy WKS-u. Arkadiusz Piech, bo o nim mowa, zdobył zaledwie 12 bramek dla klubu z Wrocławia, przy czym tylko raz udało mu się ustrzelić dublet. Wcześniej jednak strzelał bramki dla innych polskich drużyn, a hat-tricka zdobywał w barwach GKS-u Bełchatów oraz Ruchu Chorzów.
W tym samym sezonie, w którym Piech strzelił cztery bramki Ruchowi, rozbijając swoją byłą drużynę w pył, w barwach Śląska błyszczał Flavio Paixao. Portugalski napastnik sezon 2014/15 zakończył z 18 trafieniami na koncie, w klasyfikacji strzelców dając się wyprzedzić jedynie Kamilowi Wilczkowi. Wtedy właśnie ustrzelił swojego pierwszego hat-tricka w ekstraklasie, zdobywając trzy bramki przeciwko Lechii Gdańsk. W kolejnym sezonie powtórzył to osiągnięcie, jednak występując już w barwach Lechii. W sezonie 2017/18 po raz trzeci – i ostatni, jak do tej pory – ustrzelił trzy bramki w jednym meczu.
Zanim jednak Flavio hurtowo zaczął strzelać dla Śląska, we Wrocławiu szalał jego brat bliźniak. Marco Paixao w ciągu dwóch sezonów zdobył dla WKS-u aż 27 bramek w ekstraklasie, a najbardziej zapadł w pamięć jego koncertowy popis na zakończenie sezonu 2013/14. W Kielcach miejscowa Korona dobrze weszła w mecz, obejmując prowadzenie po niefortunnej interwencji Pawła Zielińskiego. Śląsk, głównie dzięki dobrej grze Marco, zdołał jednak nie tylko wyrównać, ale ostatecznie wysoko wygrać. Mecz zakończył się wynikiem 5:1 dla gości z Wrocławia.
Kilka tygodni przed wyczynem Marco Paixao byliśmy świadkami bardzo emocjonującego pojedynku w Bielsku-Białej. Miejscowe Podbeskidzie podejmowało Śląsk, a wynik w tym meczu zmieniał się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie stanęło na podziale punktów po remisie 3:3. Co ciekawe, wszystkie bramki dla gości zdobył Dalibor Stevanović, dla którego był to zdecydowanie najlepszy sezon, jaki spędził we Wrocławiu.
Nie można zapomnieć o wyczynie, jakim w maju 2017 roku popisali się zawodnicy Śląska na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Podopieczni Jana Urbana zdemolowali Ruch Chorzów aż 6:0, a na listę strzelców trzykrotnie wpisywał się wtedy Kamil Biliński. Dla grającego obecnie na Łotwie napastnika był to świetny sezon, okraszony aż jedenastoma trafieniami w lidze.
Cofając się jeszcze dalej w przeszłość, przypomina się ostatnia kolejka sezonu 2010/11. Śląsk podejmował wtedy przy Oporowskiej Arkę Gdynia. Warto wspomnieć, że drużyny te znajdowały się wtedy na zupełnie przeciwnych biegunach – goście walczyli o utrzymanie w lidze, natomiast WKS-owi zwycięstwo miało zapewnić wicemistrzostwo kraju oraz udział w europejskich pucharach. Gospodarze nie zawiedli i rozbili swojego rywala aż 5:0, w czym duży udział miał Cristian Diaz, zdobywając w tym meczu swoją szóstą, siódmą oraz ósmą bramkę w sezonie.
Erik Exposito znalazł się więc w zaszczytnym klubie jedenastu, który dopełniają jeszcze Sławomir Chałaśkiewicz (1990/91), Ryszard Tarasiewicz (1988/89), Krystian Szuster (1986/87) oraz Eugeniusz Kulik (1964/65). Wszyscy wspomniani zawodnicy zdobywali dokładnie trzy bramki w jednym meczu ekstraklasy w barwach Śląska Wrocław. Oby ta lista jak najszybciej rozrosła się o kolejne nazwiska!