Co słychać u rywala?
Lider pokonany, więc czas na drużynę czwartą od końca. 15. serię spotkań Ekstraklasy rozpocznie wyjazdowy mecz Śląska Wrocław z ŁKS-em Łódź. Łodzianie mają najwięcej straconych bramek w lidze i problemy w obronie. Podopieczni trenera Moskala dostali się jednak do 1/8 finału Pucharu Polski.
Łodzianie po 14. kolejkach zajmują dopiero 13. pozycję w tabeli z dorobkiem 11 punktów. Tyle samo oczek zgromadziły, znajdujące się w strefie spadkowej, Wisła Kraków i Korona Kielce. Beniaminek Ekstraklasy ma bardzo źle zorganizowaną linię obrony. ŁKS stracił do tej pory aż 25 goli i jest pod tym względem najgorszy w lidze (ex aeqo z Wisłą Kraków). Problemów defensywnych klubu z Łodzi i fatalnego bilansu nie rozwiązało także zatrudnienie Arkadiusza Malarza. Były bramkarz warszawskiej Legii stracił w 6 meczach 11 bramek i tylko raz zachował czyste konto.
Pozyskanie doświadczonego golkipera nie załata widocznych braków w defensywie . W 7 z 8 przegranych meczów z rzędu z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Adrian Klimczak. Na miejsce lewego obrońcy wskoczył Artur Bogusz – nominalnie grający na prawej stronie defensywy. Bogusz kompletnie nie odnalazł się na nowej pozycji, a spokoju w obronie nie zapewnili także stoperzy Sobociński i Rozwandowicz. Na defensywnej pomocy swoją grą nie zachwyca były piłkarz Śląska – Dragoljub Srnic.
Podopieczni trenera Kazimierza Moskala nieco lepiej prezentują się w ataku. Jednym z bardziej skutecznych piłkarzy jest Łukasz Sekulski. Napastnik strzelił 4 gole i zaliczył jedną asystę w 8 spotkaniach. Z powodu urazu mięśnia przywodziciela Sekulski wypadł z gry na 5. kolejek, ale jego powrót jest pozytywną informacją dla sztabu szkoleniowego. Takie same liczby, jak Sekulski ma inny napastnik Rafał Kujawa. Dobrze prezentują się również skrzydła: Ramirez i Pyrdoł. Hiszpan prowadzi w ŁKS-ie w klasyfikacji kanadyjskiej, mając 4 gole i 3 asysty.
Śląsk zagrał z Wisłą Płock koncertowo. Trzy strzelone bramki, ładne akcje, mądre rozgrywanie piłki. Tylko chwilowe rozluźnienie w szykach obronnych WKS-u sprawiło, że goście zdołali zdobyć honorową bramkę. Potwierdza się reguła, że Śląsk na tle teoretycznie lepszych przeciwników prezentuje się lepiej. Najwyższy czas przełamać złą serię przeciwko drużynom z dna tabeli.