Dłuższa pauza obrońcy
własne/Przegląd Sportowy | skomentuj (0)
Choć od urazu Piotra Celebana minął już miesiąc, to przerwa w grze doświadczonego gracza potrwa znacznie dłużej.
Na początku października Celeban wystąpił w wyjściowym składzie w meczu drugiej drużyny ze Ślęzą Wrocław. Występ w trzecioligowych derbach miał być elementem przygotowań i przetarciem przed meczem ekstraklasy z Rakowem, w którym prawdopodobnie zastąpiłby w składzie pauzującego za żółte kartki Wojciecha Gollę.
Niestety, w drugiej połowie obrońca został niefortunnie uderzony w głowę i przedwcześnie opuścił boisko. Po badaniach okazało się, że doznał uszkodzenia kości czołowych i przegrody zatok czołowych. - Piotrek miał szczęście, że nie doszło do poważniejszych przemieszczeń odłamków kości, bo wtedy nie obyłoby się bez operacji – mówi fizjoterapeuta Jarosław Szandrocho.
Mimo wszystko uraz jest na tyle nieprzyjemny, że gracz nie może forsować organizmu. - Chodzi o ciśnienie, którego wzrost w czaszce może być niebezpieczny – wyjaśnia Paweł Barylski, asystent trenera Lavicki.
ZOBACZ TAKŻE: Celeban: Dinozaury wyginęły, ale ja jeszcze nie
Celebanowi pozostaje zatem jedynie pogodzić się z faktem, że w tym roku na boisku raczej się nie pojawi. – Gdyby to była noga, jakaś kontuzja mięśniowa, wziąłbym zastrzyk i nie oglądał się na nic, tylko zapierniczał. Przy urazie głowy nie ma jednak żartów. Szykuję formę, ale na styczeń i początek okresu przygotowawczego – mówi „Przeglądowi Sportowemu”.
Przypomnijmy, że obrońcy z końcem sezonu wygasa kontrakt ze Śląskiem. W umowie znajduje się jednak zapis o automatycznym przedłużeniu w przypadku rozegrania przez piłkarza określonej liczby minut. Klub próbował renegocjować kontrakt, ale strony nie doszły do porozumienia.