Kontrola antydopingowa i trening na Oporowskiej
W środę plany sztabu szkoleniowego pokrzyżowała niezapowiedziana wizyta w sprawie testów antydopingowych. Kliku graczy Śląska zostało przebadanych pod kątem stosowania niedozwolonych środków, co spowodowało godzinne opóźnienie w rozpoczęciu zajęć na bocznym boisku.
Mimo tej wymuszonej zmiany w harmonogramie dnia, wszyscy w dobrych humorach pojawili się na murawie. Z pewnością trenerów cieszyła szczególnie sytuacja kadrowa Normalnie ćwiczyli już Lubambo Musonda i Mateusz Hołownia, nieobecni ostatnio na ławce rezerwowych w potyczce z Wisłą Kraków. Szkoleniowcy w meczu w Gliwicach będą mogli skorzystać także z Jakuba Łabojki, pauzującego ostatnio za żółte kartki.
Podczas nieco ponad godzinnego treningu zawodnicy skupili się na podaniach i utrzymaniu się przy piłce. W głównym ćwiczeniu piłkarze z pola zostali podzieleni na standardowe dwie drużyny, z których atakująca miała za zadanie utrzymać się przy piłce i zakończyć akcję strzałem. Przeciwnicy wraz z bramkarzem starali się przechwycić futbolówkę. - Są momenty w meczu, gdy trzeba wykorzystać przestrzeń i zagrać długą piłkę, ale są momenty, gdy lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie– tłumaczył zawodnikom Zdenek Svoboda, II trener.
Po serii kilku akcji ofensywnych zespoły zamieniały się rolami. W czasie gry dokonywane były też zmiany w składach drużyn. W teoretycznie silniejszym zespole, miejsce Diego Zivulicia zajmował Jakub Łabojko, a Erika Exposito zastępował Mateusz Cholewiak.
Po oficjalnym zakończeniu treningu część zawodników tradycyjnie została jeszcze na boisku, by nacieszyć się futbolówką. Szczególnie głód gry widać wśród młodych zawodników, którzy niemal w komplecie kilka minut spędzili jeszcze dodatkowo na murawie w towarzystwie Erika Exposito. Hiszpan w czasie treningu nie miał wielu okazji na strzelanie na bramkę, więc dodatkowo postanowił oddać trochę nadprogramowych uderzeń.