Będą zmiany w ekstraklasie?
włsne/Ekstraklasa | skomentuj (3)
Zarządzająca rozgrywkami spółka Ekstraklasa ma inny pomysł na format ligi, niż PZPN. Ustalenie kształtu rozgrywek na najbliższe lata jest istotne ze względu na planowany przetarg mediowy dotyczący sezonów 2021/22-2024/25. Czy wkrótce zakończy żywot projekt ESA37?
Polski Związek Piłki Nożnej chętnie stawia na większą rywalizację. W tym sezonie z 1. ligi awansują 3 zespoły, a dzięki dodatkowym barażom szansę na promocję będzie mieć aż 6 drużyn. PZPN dodatkowo od dłuższego czasu proponuje powrót do standardowej 18-zespołowej ligi.
Władze Ekstraklasy zleciły analizy dotyczących możliwych formatów gry w polskiej lidze. Sprawdzono plusy i minusy systemu ESA37 (aktualny), ESA34 (18-zespołowa liga tradycyjna) oraz ESA35 (16 drużyn, podział na 3 grupy w fazie play-off). Według rady nadzorczej spółki najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie aktualnego systemu rozgrywek, przy jednoczesnym powrocie do rozwiązania tylko z 2 spadkowiczami.
- Jak pokazują doświadczenia ostatnich lat, nie tak łatwo o 3 drużyny 1. Ligi, które spełniałyby wymogi licencyjne w Ekstraklasie, nie obniżałyby jej poziomu sportowego i atrakcyjności rozgrywek. A przecież wszystkim nam zależy na profesjonalizacji polskiej piłki - komentuje Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy.
Szykuje się zatem kolejna próba sił między Ekstraklasą a PZPN, czego byliśmy już świadkami przy okazji dyskusji nad kwestią obowiązkowej gry młodzieżowca czy ograniczeniu liczby zawodników spoza Unii Europejskiej.