Dejewski: Pierwsza połowa była dramatyczna
Obrońca Lecha Poznań nie gryzł się w język komentując wydarzenia w meczu ze Śląskiem.
Jak z Waszej perspektywy wyglądała ta sytuacja bramkowa po strzale Cholewiaka. Brak komunikacji z Thomasem Rogne czy któryś z Was zaspał? Już sobie to omówiliście na gorąco? Jak to wyglądało?
Jeszcze nie rozmawialiśmy, ale jeżeli zawodnik strzela z trzeciego metra, to na pewno jest to błąd najbliższych osób. Widziałem tylko, że z prawej strony ucieka mi zawodnik, więc tylko krzyczałem w ostatniej chwili, że lewa ręka, ale już było za późno.
Niemniej jednak udało się wyrównać i to jest chyba najważniejsze. Cieszycie się z tego wyniku, patrząc na Waszą grę, czy jednak wcale z tą Waszą grą tak źle nie było?
Uważam, że pierwsza połowa była dramatyczna. W drugiej trochę lepiej to wyglądało i z przebiegu całego meczu, to szanujemy ten punkt i uważamy, że na więcej nie zasłużyliśmy.
Powiedziałeś “dramatyczna pierwsza połowa” to wynika z tego, że faktycznie weszliście i czuliście się trochę obco na dużym, choć pustym obiekcie czy jeszcze były jakieś inne czynniki, jak to było?
Nie wiem czy kibice mieli na to wpływ, Śląsk się do tego dostosował i wyglądał po prostu lepiej, zbierał drugie piłki. Miałem wrażenie, że byliśmy za daleko od siebie, po prostu i każda druga piłka była odbita dla Śląska i mogli ponowić akcje. Nie byliśmy blisko siebie, stąd Śląsk dominował.
W drugiej połowie gra wyglądała już faktycznie lepiej. Akcje szybciej się zawiązywały. Były jakieś wskazówki w przerwie? Coś zmieniliście jeśli chodzi o ustawienia?
Powiedzieliśmy sobie, że trzeba się obudzić i, że musimy walczyć o chociażby ten jeden punkt, że jest 45 minut i możemy jeszcze wygrać ten mecz, tylko musimy się ogarnąć i zacząć biegać, walczyć i grać w piłkę po prostu dobrze. Całe szczęście strzał Darko (Jevtić) i udało się wyrównać.