Samiec-Talar: Wychodzę na każdy trening nabuzowany
W meczu z Lechem trener Vitezslav Lavicka po raz kolejny dał szansę zasmakowania ekstraklasy Piotrowi Samcowi-Talarowi. Młody napastnik spędził na murawie kilka minut, pokazując dużą wolę walki, co skończyło się napomnieniem od sędziego.
Przed spotkaniem zastanawiano się kto będzie zastępował kontuzjowanego Erika Exposito, ostatecznie szkoleniowcy postawili na Mateusza Cholewiaka. - Trener podjął taką decyzję, ja to uszanowałem. Wychodzę na każdy trening nabuzowany, bo chcę pokazać swoją jakość, ciężko trenuję. Na meczach ile dostanę, czy dwie minuty, czy trzydzieści, chcę zrobić to samo – zapewnia 18-latek.
Wrocławianie mimo kilku świetnych okazji bramkowych tylko zremisowali z Lechem. - Myślę, że dominowaliśmy, prowadziliśmy grę. Lech za bardzo nie miał swojej sytuacji, my strzeliliśmy dwie bramki nieuznane, po czym był faul, trochę niepotrzebny. Wyszedł strzał życia i straciliśmy dwa punkty – ocenia.
Siedząc przez większość meczu na ławce rezerwowych Samiec-Talar dobrze słyszał doping. - Pomimo tego, że nie mogło ich być bezpośrednio na meczu, dali nam duże wsparcie, za co bardzo dziękujemy – mówi.
Dobry występ Cholewiaka okraszony bramką raczej nie przybliżył młodego napastnika do pierwszej jedenastki WKS-u. A może uda mu się dobrze zakończyć rok i nawet wchodząc w roli zmiennika w meczu w Krakowie zdobyć swoją premierową bramkę w ekstraklasie?