Stadion będzie otwarty - Śląsk wdraża zalecenia po audycie (AKTUALIZACJA)
Na Stadionie Miejskim ma więcej nie powtórzyć się sytuacja z meczu z Legią, podczas którego odpalono dużą ilość materiałów pirotechnicznych, a mecz został przerwany przez sędziego. Po przeprowadzonym audycie procedur bezpieczeństwa obowiązujących podczas meczów Śląska Wrocław, wyciągnięto szereg wniosków, które teraz mają zostać wdrożone w życie. Zapewnienie ze strony władz WKS-u o ich realizacji sprawi, że Wojewoda Dolnośląski nie będzie ponownie stosować drastycznych środków i mecz z Lechią Gdańsk odbędzie się z udziałem publiczności.
Zwieńczeniem kontroli było spotkanie przedstawicieli klubu, miasta, władz wojewódzkich oraz służb (policji, straży pożarnej, zarządzania kryzysowego). - Został przedstawiony audyt wraz z rekomendacjami. Gdy otrzymam pismo ze Śląska Wrocław, w którym będzie zobowiązanie do ich wdrożenia, to podejmę pozytywną decyzję. Mam nadzieję, że wszystkie mecze będą nie tylko z udziałem kibiców, ale też że będą zwycięskie dla Śląska Wrocław – mówił Jarosław Obremski, Wojewoda Dolnośląski.
- To jednorazowe zdarzenie spowodowało, że na nowo musieliśmy spojrzeć na system szczelności operacyjnej miejsca na kilkanaście godzin przed meczem. Musimy doprowadzić do tego, że wnoszenie materiałów niedozwolonych będzie wyeliminowane – wyjaśniał Wojciech Adamski, Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta.
Co konkretnie się zmieni? Przede wszystkim Śląsk przejmie obiekt we władnie, nie 4 godziny przed meczem, a już 8 lub 12 godzin. Ma to dać czas na odpowiednią kontrolę pomieszczeń, wejść z części komercyjnych na teren stadionu, kontrolę samochodów dostawczych i pracowników technicznych. Wszelkie przejścia, które prowadzą na teren stadionu z części komercyjnych mają zostać zamknięte, zaplombowane i monitorowane. W odpowiednim wykorzystaniu monitoringu, ukierunkowaniu na wrażliwe strefy, ma pomóc dodatkowa osoba z ramienia policji.
- W porozumieniu z kibicami, klubem i stadionem, zrezygnowaliśmy też z jednego z pomieszczeń, w którym gromadzone były materiały mające wspierać proces kibicowania. Wspólnie uznaliśmy, że to miejsce jest w sposób niedostatecznie chronione i niemonitorowane i jest zbyt duże ryzyko, że mogą znaleźć się tam materiały niepożądane – dodawał też Jacek Sutryk, Prezydent Wrocławia.
Prezes Śląska Piotr Waśniewski zadeklarował, że nie ma żadnych przeciwwskazań ze strony klubu odnośnie wdrożenia wniosków po audycie i odpowiednie pismo trafi wkrótce na biurko Wojewody. - Te zdarzenia były swego rodzaju przesileniem, które finalnie ma pozytywny skutek. Podczas audytu zidentyfikowaliśmy „mysie dziury”, którymi pirotechnika mogła być dostarczana na stadion. Po wdrożeniu nowych elementów stadion będzie bardziej szczelny – komentował.
Po przejrzeniu zapisów monitoringu doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył też sam klub. - Byliśmy przesłuchiwani jako Zarząd, natomiast nie mam żadnych informacji co do dalszych kroków podejmowanych w tej sprawie – mówił prezes Waśniewski.
Na briefingu prasowym nie pojawili się przedstawiciele policji, zatem nie padły odpowiedzi na temat prowadzonych czynności. Choć od meczu z Legią minęły już prawie dwa miesiące, to zgodnie z informacjami Wojewody żadnej osobie, poza zatrzymanymi bezpośrednio na obiekcie kibicom Legii, nie zostały postawione zarzuty. Nie uzyskano także odpowiedzi czy policja wraz z wyszkolonymi psami sprawdzała obiekt przed meczem z warszawską drużyną.
ZOBACZ też: Transmisja LIVE: Briefing Wojewody i Prezydenta Wrocławia