Wracamy do gry!
Niemal równy rok temu trener Lavicka przed swoim pierwszym meczem jako trener Śląska miał przed sobą jedno z cięższych wyzwań w karierze. Drużyna miała zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową, morale nie były zbyt wysokie, a większość kibiców skazywała wrocławian na spadek do pierwszej ligi. Dziś zespół WKS-u znajduje się po drugiej stronie barykady, walcząc o najwyższe cele nie pozostając bez szans w walce o podium i europejskie puchary. Mecz z Lechią będzie wkroczeniem w decydującą fazę sezonu, który może okazać się najlepszy od 4 lat.
Podopieczni czeskiego szkoleniowca poprawnie przeszli przez okres przygotowawczy. Pracę wykonana przez zawodników i sztab będzie można ocenić dopiero po pierwszych kilku spotkaniach, lecz niestety już na pierwszy rzut oka widać, że ilość problemów raczej się zwiększyła, niż zmniejszyła. Z pewnością największym minusem jest kontuzja Wojciecha Golli kilka chwil po przedłużeniu kontraktu. Duet z Puerto stanowił filar defensywy Śląska i trzeba było na gwałt szukać zastępstwa. Przed meczem z Lechią pewniakiem na tej pozycji wydaje się Zivulic, który próbowany był na środku obrony w sparingach. Spekulowało się też o możliwości spróbowania przesunięcia Cotugno do środka, lecz Urugwajczyk nie jest na razie gotowy na grę od pierwszej minuty.
Wciąż również nie została wyjaśniona kwestia doboru podstawowego napastnika. Filip Raicević przyszedł do Śląska, by nieco zmotywować Exposito do pracy i stworzenia rywalizacji na tej pozycji. Mimo dobrego występu obu zawodników w ostatnim sparingu okresu przygotowawczego z czeskim drugoligowcem FC Hradec Kralove, w którym obaj zdobyli po dwie bramki ciężko wskazać lepszego.
- Erik Exposito jest napastnikiem, który wie jak strzelać bramki. Doznał kontuzji, ale widać, że walczy o powrót do formy. W sparingu z Hradec Kralove pokazał efektywność. Jestem również zadowolony, że klub sprowadził Filipa Raicevicia. On również dobrze zaprezentował się w ostatnim meczu, więc rywalizacja na pozycji napastnika jest na dużo wyższym poziomie niż wcześniej – mówił na konferencji przedmeczowej trener WKS-u. Piątkowy występ Exposito nie powinien być zagrożony, gdyż Czarnogórzec trenuje z drużyną od niedawna, natomiast rytmu meczowego mu nie brakuje i kwestią czasu może być jego występ od pierwszej minuty. Na szczęście nie są zagrożone występy Mączyńskiego i Chrapka. Obaj pomocnicy mieli problemy zdrowotne w tygodniu, lecz trener Lavicka wykluczył ich nieobecność w meczu z Lechią.
O ile we Wrocławiu sytuacja wydaje się w miarę stabilna to gdańszczanie nie mogą być aż tak spokojni. W zimowym okienku drużyna Piotra Stokowca przeszła rewolucję, której skutkiem jest brak aż 10 piłkarzy. Jedynym nominalnym napastnikiem w zespole jest obecnie Flavio Paixao, który w tym momencie jest najlepszym zawodnikiem Lechii. Mimo tego władze klubu nie zdecydowały się na wzmocnienie linii ofensywnej i do klubu trafili Kristers Tobers oraz Conrado odpowiednio środkowy i lewy obrońca. Prezes Mandziara nie wydaje się przejęty takim obrotem spraw i twierdzi, że daje to dużo możliwości w ustalaniu składu. Cokolwiek by nie napisać, do Wrocławia przyjedzie zupełnie inna Lechia niż ta z sierpnia i trzeba być gotowym na wszystko.
Mecz przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław a Lechią Gdańsk odbędzie się 7 lutego w piątek o godzinie 20:30. Zapraszamy do śledzenia naszej transmisji LIVE z komentarzem na kanale youtube.com/slasknet.