Co słychać u rywala?
Przełamanie w Szczecinie i ocalenie posady nowego trenera. Jagiellonia ma jeszcze szansę na górną ósemkę, ale czy zdoła ją wykorzystać?
Zimą na stanowisku trenera Jagielloni zasiadł Iwajło Petew. Bułgarski szkoleniowiec nie miał łatwego początku pracy w Ekstraklasie. Białostoczanie wiosnę zaczęli od wysokiej porażki z Wisłą Kraków (0:3). Potem zanotowali bezbramkowy remis z Koroną, bolesną przegraną z Legią (0:4) oraz podzielili się punktami z Lechem Poznań (1:1). Remis z Kolejorzem wynikał bardziej z rażącej nieskuteczności poznaniaków niż obiecującej postawy Jagiellonii. Występy ekipy z Podlasia oceniono, jako najgorsze w całej lidze.
Po fatalnym początku rundy pojawiły się nawet spekulacje na temat poszukiwania nowego trenera. Niewykluczone, że rezultat w meczu z Pogonią był istotny dla dalszej kariery Petewa w Białymstoku. Działacze Jagielloni zaczęli tracić już cierpliwość i mieli rozglądać się za kimś na miejsce Bułgara. Jagiellonia przełamała w końcu passę pięciu meczów z rzędu bez zwycięstwa, pokonując na wyjeździe Pogoń Szczecin 2:1. Zwycięskiego gola zapewnił Jadze Ariel Borysiuk w 69. minucie, ale końcówka tego spotkania nie należała do najprzyjemniejszych, szczególnie dla szkoleniowca białostoczan. Bułgarski trener przeżył istny horror i żartował nawet, że po takich emocjach zostało mu jeszcze tylko pięć lat życia.
W przerwie zimowej z białostockiego klubu odeszło kilku kluczowych zawodników. Z Jagą pożegnał się Patryk Klimala. Młodzieżowy reprezentant Polski podpisał trzyipółletni kontrakt z Celticiem Glasgow. Białostocki zespół opuścił również Guilherme. Brazylijski obrońca przeszedł do tureckiego Konyasporu. Grzegorz Sanodmierski zamienił Jagiellonię na mistrza Rumunii – CFR Cluj. Z klubem pożegnali się też Krsevan Santini i Mile Savkovic. Z kolei Ognjen Mudrinski został wypożyczony do końca sezonu do chorwackiego HNK Gorica.
Szeregi Jagi zimą zasilili znani z Ekstraklasy Ariel Borysiuk i Maciej Makuszewski. Do klubu dołączył także 26-letni napastnik Jakov Puljic, rumuński obrońca Bogdan Tiru i ukraiński napastnik Orest Tkaczuk.
Słaba postawa całego zespołu udzieliła się także najskuteczniejszemu snajperowi Jagi. Jesus Imaz nie trafił do siatki od 15 grudnia 2019 roku. Strzelec białostoczan zajmuje w klasyfikacji strzelców drugie miejsce, ale do pierwszego traci już 3 gole.
Na jesieni w meczu pomiędzy Śląskiem, a Jagiellonią padł remis 1:1. Ostatnio wrocławianie grali przy Słonecznej w 2018 roku. Odnieśli wówczas wysokie zwycięstwo, bo pokonali Jagę aż 4:0. Mamy nadzieję na powtórkę.