Pokonać Mistrza Polski. Zapowiedź meczu z Piastem
Trudny terminarz, który został wylosowany Śląskowi już na początek sezonu, może okazać się nie taki zły, jakby się mogło wydawać. Patrząc na ligową formę zespołów występujących w eliminacjach do europejskich pucharów, wrocławianie mają całkiem realne szanse, by wyjść z tych pojedynków zwycięsko. W niedzielę na Stadion Miejski we Wrocławiu przyjeżdża Mistrz Polski i nikt nie przekreśla szans WKS-u na zwycięstwo.
Jak mówił kiedyś trener Michał Probierz, gdy jeszcze pracował w Białymstoku – europejskie puchary to pocałunek śmierci dla polskich klubów. Dzisiaj jak na dłoni widać prawdziwość tych słów. Na trzech pucharowiczów, którzy zagrali swoje mecze przed pierwszą kolejką, żaden nie wygrał, dwóch zremisowało, a jeden przegrał swoje mecze ligowe. Wniosek jest prosty, polskie drużyny nie są przygotowane do tego, żeby rozgrywać mecze co trzy dni. Piast ma za sobą męczący pojedynek z Riga FC w eliminacjach do Ligi Europy, który udało się wygrać, lecz styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Trener Fornalik ma na pewno nieporównywalnie większy komfort w ustalaniu składu niż trener Lavicka, lecz o ile sztab wrocławian dobrze to rozegra, Śląsk może sprawić nie lada niespodziankę
Dobrą informacją dla WKS-u, jest słaba forma defensywy Piasta po tym spotkaniu. W meczu z Riga FC zagrała trójka Pietrowski – Korun – Czerwiński. Dwóch z nich miało swój udział w zdobywaniu bramek przez rywali. Najpierw Pietrowski zbyt lekko wycofał piłkę co wykorzystał Debelko, a później Korun w niewytłumaczalny sposób próbując wybić piłkę głową wpakował ją do siatki Placha.
Wrocławianie mają okazję dokonać historycznego wyczynu. Na wyciągnięcie ręki jest rekord ekstraklasowych zwycięstw z rzędu, który wynosi obecnie pięć spotkań. Sumując mecze z poprzedniego sezonu, Śląsk ten rekord wyrównał, a po meczu z Piastem może go pobić. - To dla nas duże wyzwanie. Jesteśmy zadowoleni, że zaczęliśmy sezon od zwycięstwa z Wisłą, teraz przeciwnikiem będzie mistrz Polski, także wyzwanie jeszcze większe. Tak, jak mówiłem, szanujemy Piasta, ale mamy wielkie pragnienie, żeby wykonać dobrą pracę w meczu z Piastem i osiągnąć dobry wynik. – komentował sprawę na konferencji trener Lavicka.
Ciężko spodziewać się zmian w składzie w porównaniu do meczu z Wisłą. Trener Lavicka przyzwyczaił nas, że jeżeli nie ma takiej potrzeby, to zwycięskiego składu nie zmienia. A nawet jeśli by chciał to ciężko znaleźć godnych zastępców. Exposito nie prezentuje jeszcze poziomu, jakiego oczekuje od niego sztab, Radecki dalej się rehabilituje, a Puerto nie jest gotowy fizycznie by wyjść na boisko od pierwszej minuty.
Zwycięstwo z Wisłą Kraków może nie należało do najpiękniejszych, ale rozbudziło apetyty wrocławskich kibiców. Trener Lavicka ma za sobą już dwa okienka transferowe i dwa okresy przygotowawcze z drużyną dlatego też czas rozliczyć czeskiego szkoleniowca ze stylu, jaki ma prezentować jego drużyna. Fajerwerków nie należy się spodziewać, ale jeżeli organizacja gry będzie minimum na takim poziomie jak w pierwszej kolejce, to o wyniki powinniśmy być spokojni.
Mecz Śląsk Wrocław – Piast Gliwice odbędzie się w niedzielę 28 lipca o godzinie 17:30 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu.