Golla: Byłem pewien, że jestem poza polem karnym
Pomeczowy wywiad ze strzelcem gola na 1:1 Wojciechem Gollą.
Podsumowanie meczu z poziomu boiska.
Dobrze weszliśmy w mecz, mieliśmy sytuacje na początku meczu. Jeśli chodzi o karnego, było to na linii, byłem pewien, że jestem poza polem karnym i chciałem przerwać akcję. Dobrze strzelona bramka pod koniec połowy, w szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy to kontynuować i walczyć o trzy punkty.
Czułeś potrzebę, że musisz atakować, żeby zrehabilitować się za sprokurowanego karnego? Najpierw strzeliłeś, ale nie uznano, a potem drugą już przepisowo.
Wchodzę do pola karnego na stałe fragmenty gry i robię tam swoją robotę, stałe założenia. Nie myślałem o tym tak, że zrobiłem karnego i musiałem to odrobić.
Zaskoczyło was, że ten mecz był w sumie tak trudny? Wisła w kryzysie, siedem porażek z rzędu, a tutaj mieliście jednak problemy. Dominowaliście w meczu, ale bramki nie chciały wpadać.
Każdy mecz w Ekstraklasie jest trudny. Wiedzieliśmy o problemach Wisły, ale mają nowego trenera i spodziewaliśmy się trudnego meczu. Mają doświadczonych zawodników, więc nastawialiśmy się na ciężkie spotkanie i takie właśnie było.
Jeśli Cracovia jutro nie wygra, pozostaniecie na pozycji wicelidera. Czy to jest dla was dodatkowa motywacja?
Nie patrzymy na to, skupiamy się na swojej robocie i na wygrywaniu meczów. Teraz jedziemy do Gliwic. Jutro mamy regenerację i przygotowujemy się na mecz z Piastem.
Zajmujecie drugie miejsce. Chyba patrzycie w tabelę?
Oczywiście, w szatni o tym rozmawiamy. Staramy się patrzeć na siebie i dążymy do tego, by być jak najwyżej.
Na straconą bramkę zareagowaliście dobrze, odrobiliście wynik. A jak zareagowaliście na wieść o kontuzji Łukasza Brozia? To ważny element waszej drużyny. Jak to odebraliście?
Są zawodnicy gotowi go zastąpić, każdy walczy o skład. Jakość treningu jest bardzo wysoka i wszyscy są gotowi do gry.