Stawić czoła Portowcom
Nowa runda ruszyła, a problemy Śląska wydają się wprost proporcjonalnie nawarstwiać. Eksperymenty kadrowe w linii defensywnej na mecz z Lechią zostały ocenione bardzo negatywnie, a w dodatku Israel Puerto wykartkował się na kolejne spotkanie. - My mamy swoje problemy, ale Pogoń też ma swoje problemy. Wielu piłkarzy jest tam kontuzjowanych. My musimy przygotować tych zawodników, których mamy na te brakujące pozycje - komentuje całą sytuację trener Lavicka. Co by nie mówić wrocławian czeka trudny sprawdzian w Szczecinie.
Na bohatera ma okazję wyrosnąć Piotr Celeban, którego osoba była wywoływana do tablicy już wielokrotnie. Piłkarz cały czas ma do wyrobienia określoną liczbę minut, aby przedłużyć kontrakt na tych samych warunkach finansowych co niezbyt odpowiada władzom klubu. W obecnej sytuacji jednak występu wychowanka Pogoni w nadchodzącym meczu nie można wykluczyć. Jak dementuje Michał Guz w Przeglądzie Sportowym trener Lavicka nie dostał zakazu wystawiania zawodnika więc należy uznać, że były kapitan czynnie bierze udział w sportowej walce o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Po niezłym wejściu z Lechią nadzieje kibiców Śląska pomału rozpala Filip Raicević. Nowy napastnik wszedł w ostatnim meczu na boisko w 58 minucie i pokazał się z dobrej strony, zaliczając między innymi asystę przy golu Chrapka dającym remis. - Od początku przegrywaliśmy 0:2 z Lechią. Co prawda nie zdobyłem w tym meczu gola, ale zanotowałem asystę przy bramce na 2:2 w doliczonym czasie gry i dzięki temu wyrwaliśmy jeden punkt. Jestem z tego zadowolony. W takiej sytuacji asysta cieszy jak gol - opowiadał na konferencji prasowej zawodnik wypożyczony z Livorno. Mimo rywalizacji między nim a Exposito poprzedni mecz pokazał, że wariant z dwoma napastnikami może okazać się całkiem skuteczny. Młody Hiszpan w przeciwieństwie do swojego kolegi z drużyny pokazuje więcej walorów w rozgrywaniu piłki pod bramką rywala. Ten atut mógłby wykorzystać właśnie Raicević, który jest raczej typem egzekutora i żyje z podań od partnerów.
Pogoń to zespół z podobnymi ambicjami i możliwościami do Śląska. Mimo iż wrocławianom nie udało się jeszcze wytransferować zawodnika za 4 miliony euro, tak jak w przypadku Adama Buksy, to potencjał obu klubów jest mocno zbliżony. Dobrą informacją może być brak Zvonimira Kozulja, który wciąż leczy kontuzję. Pałeczkę lidera jednak przejął Srdjan Spiridonovic, który w meczu z Wisłą Płock zaliczył bramkę i asystę. Po odejściu Buksy to właśnie on jest liderem klasyfikacji bramek i asyst dla swojej drużyny. Podobnie jak w Śląsku trójka Putnocky – Puerto – Golla, tak w Szczecinie Stipica – Triantafyllopoulos – Zech stanowią o sile defensywnej swojej drużyny. Podopieczni Kosty Runjaicia stracili w tym sezonie zaledwie 18 bramek, co jest drugim najlepszym wynikiem w ekstraklasie.
Rywalizacja pomiędzy Śląskiem a Pogonią zawsze była mocno wyrównana. W historii ligowych występów oba zespoły na różnych poziomach rozgrywkowych mierzyły się ze sobą 66 razy. Minimalnie lepsi są wrocławianie, gdyż wygrali 24 z tych meczów przy 21 remisach i 21 zwycięstwach Portowców. Ostatnie zwycięstwo w Szczecinie Śląsk odniósł, kiedy w drużynie grali tacy zawodnicy jak Goncalves, Dvali czy Alvarinho, a na ławce trenerskiej zasiadał Mariusz Rumak. Wtedy to po golach Adama Kokoszki i właśnie Goncalvesa Wojskowi zwyciężyli 2:0.
Mecz Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław odbędzie się w sobotę 15 lutego o godzinie 17:30. Kliknij, by przejść do naszych relacji LIVE.
ZOBACZ też: Tak zagramy z Pogonią?