Łabojko: Brakowało strzałów z dystansu
– To nie jest najpiękniejsza pozycja na murawie, nie każdy kibic ją dostrzega, ale trenerzy często ją doceniają po meczu – powiedział nam o swojej grze tuż po meczu z Pogonią Szczecin Jakub Łabojko. Poniżej zapis całej rozmowy z pomocnikiem Śląska.
Jak ten niestrzelony rzut karny wpłynął na was?
Przeszliśmy obok tego obojętnie, bo to był początek spotkania. Było jeszcze dużo minut do tego, żeby zdobyć bramkę i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Na pewno szkoda tej jedenastki, bo moglibyśmy się trochę cofnąć i spróbować gry z kontry. Mecz był otwarty w jedną i drugą stronę, chociaż to Pogoń miała więcej sytuacji. My bramce przeciwnika próbowaliśmy zagrozić grą skrzydłami.
Nie masz wrażenia, że zabrakło wam więcej odwagi? Szczególnie w drugiej połowie.
Zgadzam się, dochodziliśmy do pola karnego i na tym się kończyło, podejmowaliśmy mało prób, brakowało strzałów z dystansu. Ale ogólnie myślę, że zasłużyliśmy na ten remis.
Czy zgodzisz się z opinią, że byłeś dzisiaj najlepszy w Śląsku?
Nie, nie wydaje mi się. Najczęściej piłkarzami meczu są gracze ofensywni lub obrońcy, defensywny pomocnik rzadko się wyróżnia. Oczywiście starałem się robić swoją robotę najlepiej jak potrafię. Przygotowywałem się do tego spotkania, chociaż dwa dni przed meczem złapało mnie przeziębienie, starałem się z tym uporać. Myślę, że udało mi się wywiązać z moich zadań dzisiaj.
Najczęściej gra defensywnego pomocnika nie jest dostrzegana, ale twoją rolą na boisku jest sprawianie, by graczom ofensywnym grało się łatwiej.
Zgadza się, dokładnie tak można to określić. To nie jest najpiękniejsza pozycja na murawie, nie każdy kibic ją dostrzega, ale trenerzy często ją doceniają po meczu.
W tabeli za wami robi się ścisk, trzeba zacząć wygrywać.
Tak, to prawda. Przed nami ważny mecz z Górnikiem, który traci do nas 9 oczek, ale tylko 4 do górnej ósemki, są też inne zespoły, które chciałyby się przybliżyć do grupy mistrzowskiej, a my chcielibyśmy się w niej umocnić. W piątek potrzebujemy zwycięstwa.
Rozmawiał Kamil Kuleta
ZOBACZ też: Lavicka: Jestem zadowolony z gry stoperów